
Naukowcy z Uniwersytetu Stanu Karolina Północna odkryli możliwość filtrowania dwutlenku węgla z mieszanin powietrza i gazów, za pomocą filtra tekstylnego, łączącego tkaninę bawełnianą i enzym zwany anhydrazą węglanową. Jak wykazały przeprowadzone przez zespół testy, przepchnięcie powietrza przez filtr z szybkością 4 litrów na minutę, umożliwiło wychwycenie 52,3 proc. CO2 przy zastosowaniu pojedynczej warstwy materiału i nawet 81,7 proc. przy podwójnym filtrze. Twórcy innowacyjnego rozwiązania podkreślają, że w momencie, gdy na świecie opracowywane są urządzenia służące do wychwytywania i sekwestracji dwutlenku węgla na wielką skalę, w przypadku materiałów tekstylnych możliwe jest wykorzystanie istniejących już jednostek produkcyjnych i przyczynienie się tym samym do rozszerzania zakresu działalności przedsiębiorców.
Tymczasem szwajcarski start-up Climeworks, który stworzył technologię „wysysania” CO2 z powietrza za pomocą kolektorów, zbuduje wkrótce kolejną jednostkę. Po pierwszej instalacji – Orca, niedaleko stolicy Islandii powstać ma Mamut. Ich działanie, podobnie jak w przypadku rozwiązania zaproponowanego przez zespół z Karoliny Północnej, opiera się materiałach filtrujących. Po nasyceniu ich dwutlenkiem węgla kolektory są zamykane, a temperatura w ich wnętrzu podnoszona. Następnie CO2 mieszane jest z wodą i wpompowywane do studni o głębokości 1000 metrów.
Orca działająca od września 2021 roku może przechwycić z powietrza nawet 4 tys. ton dwutlenku węgla rocznie, co stanowi równowartość zanieczyszczeń generowanych do atmosfery przez ok. 800 samochodów osobowych. Efektywność najnowszej instalacji firmy typu Direct Air Capture (DAC), szacowana jest nawet na 36 tys. ton rocznie.